sobota, 28 sierpnia 2010


Do wyjazdu na Słowację pozostał tylko tydzień, ja natomiast cały czas mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Pakowac pewnie będę się w piątek i w sobotę (okazało się, że potrzebujemy garnki i talerze, bo w tym "pięknym hostlu" tego nie ma).
Z ciekawostek: dostałam email, w którym było napisane, że dostałam pokój 413.2 natomisat w liście otrzymanym pocztą podano numer pokoju 310.2. W sumie to może mam dwa pokoje? Wygląda na to, że jeszcze długo będzie się za mną/nami ciągnąc sprawa mieszkania - od początku planów wyjazdu na Słowację przynajmniej 3 razy zmieniały nam się możliwe adresy, a w jednym momenice wyglądało nawet, że w ogóle nie mamy gdzie razem mieszkac. Ponieważ goszcząca mnie organizacja zastrzegła, że muszę mieszkac z innymi wolontariuszami w jedym miejscu przekonałam M. i siebie do kompromisu i zamieszkania w "pięknym hostlu". Co z tego będzie zobaczymy, bo to na pewno nie koniec przygód ze słowacką biurokradczością oraz mentalnością.